KOS

radioodbiornik Kos (na zdjęciu - wersja eksportowa pod nazwą Ton)
2018-09-01 MMDZ

Pod koniec lat 50. dotarła do Diory rewolucyjna technika, eliminująca powszechnie stosowany metalowy korpus radioodbiornika, tzw. chassis. Do sprzętu elektronicznego zaczęto wprowadzać obwody drukowane, które zastąpiły klasyczny montaż drutowy, polegający na łączeniu poszczególnych elementów przewodami. Mimo problemów, jakie wówczas napotkano z uruchomieniem nowych podzespołów, w 1960 roku światło dzienne ujrzał Kos – pierwszy odbiornik na płytce drukowanej.

Radioodbiornik montowany był w niewielkiej futurystycznej obudowie z tworzywa sztucznego wytwarzanej w różnych odcieniach kolorów – dziś już rzadko spotykanych. Na froncie obudowy umieszczono okrągłą skalę z pokrętłem strojenia. Po lewej stronie, u dołu, znalazło się pokrętło do regulacji siły głosu z wyłącznikiem sieci. Po prawej – przełącznik zakresów fal długich, średnich i krótkich. W prawym górnym rogu umieszczono stylizowany napis z nazwą odbiornika. Na tylnej ściance zamontowano gniazdo antenowe i gniazdo uziemienia. Znajduje się tu również logo Diory i nazwa radia. Ze względu na duże koszty podzespołów i związaną z tym wysoką ceną aparatu, po dwóch latach, Kos został wycofany z produkcji. Cena jednak nie zniechęcała nabywców – radioodbiornik cieszył się dużą popularnością nie tylko w Polsce, lecz także w Jugosławii.
Doświadczenie zdobyte przy produkcji Kosa było przełomem w dziedzinie elektroniki. Wkrótce zostało wykorzystane w kolejnych radioodbiornikach montowanych na schematach drukowanych.

Czy wiesz, że…
– W ciągu dwóch lat wyprodukowano 34752 Kosów.
– W 1961 roku Kos kosztował 850 złotych.
Kosy eksportowano do Jugosławii, sprzedawane tam pod nazwą Ton.
– Odlew Kosa odsłonięto na dzierżoniowskim trakcie radioodbiorników Diory, przy ul. Piłsudskiego 10a (obok przystanku), 5 maja 2018 roku.

 

Zobacz informator serwisowy odbiornika radiowego Kos